Miłośnicy zabytkowych aut ożywiają Sicienko - prywatne Muzeum PRL-u i rajdy

W podbydgoskim Sicienku garaż jednego człowieka stał się miejscem spotkań nostalgii, motoryzacji i rodzinnego hobby. Marek Erdmann z pasją zbiera auta, meble i drobiazgi z epoki PRL, a jego grupa Retromaniacy Metropolii Bydgoskiej wyjeżdża na zloty i rajdy, które przyciągają tłumy. To opowieść o tym, jak kilka naprawionych „Syren” potrafi ożywić wieś i przypomnieć kawałek historii.
- Kolekcja i prywatne Muzeum PRL-u Marka Erdmanna
- Jak Retromaniacy pokazali Powiat Bydgoski podczas Pierwszego Retrorajdu
- Pasja, tradycja i następcy w Bydgoszczy
Kolekcja i prywatne Muzeum PRL-u Marka Erdmanna
Marek Erdmann zaczynał od zachwytu nad jedną zabytkową Syreną, którą widywał wracając do szkoły na ulicy Grunwaldzkiej w Bydgoszczy. Dziś w jego przydomowym muzeum zgromadzonych jest ponad 30 pojazdów i mnóstwo przedmiotów codziennego użytku z PRL-u — od starych telewizorów i pralek po mundury i fotografie. Wśród pojazdów są między innymi Syrena 1975, Nysa 1994, Maluch 1994, Polonez 1992, Star 200, Tarpan, kilka Żuków z lat 80. i początku 90., a także egzotyki: Tavria 1995, Suzuki-Maruti 1992 i Volvo 320 1983. W kolekcji znajdują się także dwa ciągniki Ferguson z 1951 i 1957 oraz fragmentaryczna karoseria Chevrolet Fleetmaster 1947, którą właściciel planuje odtworzyć.
“Mimo, że wygląda jak kupka złomu, to jest to prawdziwa kolekcjonerska perełka!”
- Marek Erdmann
Eksponaty są dokumentowane według zasad muzealnych, wiele z nich ma oryginalne podzespoły — dzięki temu część samochodów posiada żółte tablice rejestracyjne i przeglądy bezterminowe. Części zdobywa się pracowicie: poszukiwania na złomowiskach, w sieci, u znajomych i przypadkowo napotkanych osób. Właściciel naprawia większość prac samodzielnie, współpracując z zaprzyjaźnionymi pasjonatami, takimi jak Ryszard Perliński. Muzeum prowadzone jest przez Stowarzyszenie Retromaniacy Metropolii Bydgoskiej, którego prezesem jest żona Marka, Justyna. Zwiedzanie jest możliwe po wcześniejszym umówieniu przez fanpage lub telefon.
Jak Retromaniacy pokazali Powiat Bydgoski podczas Pierwszego Retrorajdu
Retromaniacy nie trzymają swoich skarbów tylko w stodole. W 2019 roku i później organizowali zloty, a niedawno przygotowali Pierwszy Retrorajd po Powiecie Bydgoskim o Puchar Starosty Bydgoskiego. Trasa wiodła z Ostromecka przez wszystkie osiem gmin powiatu: Białe Błota, Dąbrowa Chełmińska, Dobrcz, Koronowo, Nowa Wieś Wielka, Osielsko, Sicienko i Solec Kujawski. Do przejechania było około 160 km lokalnymi drogami — plan tras przygotował m.in. Marcin Leśniewski ze Stowarzyszenia Miłośników Klasycznej Motoryzacji. W rajdzie wzięło udział 28 samochodów i kilka motocykli; po drodze podziwiano pejzaże Doliny Dolnej Wisły i małe miejscowości, a w Sicienku i Solcu Kujawskim organizatorzy zadbali o posiłki i zwiedzanie muzeum miejscowego.
W zakończeniu wydarzenia puchary uczestnikom wręczył starosta Piotr Kozłowski wraz z zastępczynią Iwoną Lichocką. W planach jest powtórzenie rajdu w kolejnym roku — dowód, że impreza spotkała się z dobrym odbiorem i że promocja powiatu przez zabytkową motoryzację ma sens.
Pasja, tradycja i następcy w Bydgoszczy
Dla Erdmannów to hobby ma wymiar rodzinny: żona organizuje oprawę graficzną i logistykę, dzieci angażują się od najmłodszych lat. Najstarszy syn Bartek, uczeń Technikum Samochodowego w Bydgoszczy, już pochłonięty jest remontami i planami muzeum — w rodzinie widać naturalne przechodzenie pasji między pokoleniami. Wśród gości bywają turyści z Polski i zza granicy; niemieckim zwiedzającym szczególnie spodobał się Wartburg z czasów NRD.
“My kochamy zapach benzyny.”
- Marek Erdmann
Retromaniacy integrują środowisko pasjonatów, współpracując z organizacjami i prywatnymi muzeami: Garaż PRL-u w Nakle, Prywatne Muzeum Motoryzacji i Techniki w Kruszynie czy Skansen Łochowice. Do wydarzeń dołączają miejscowe stowarzyszenia, jak Aktywne Trzemiętowo, które przygotowuje poczęstunek. Dla rozmówcy marzeniem pozostaje odnajdywanie kolejnych eksponatów i organizowanie imprez, które pokażą te przedmioty w ruchu i opowieści.
“Życzę więc- Niech się dzieje jak najwięcej!”
- Krystyna Lewicka-Ritter
To, co zaczęło się od jednej Syreny widocznej na parkingu, przekształciło się w projekt o zasięgu powiatowym — garść naprawionych aut, kilku zapaleńców i odrobina determinacji wystarczyły, by przywrócić pamięć materialną minionych dekad i pokazać ją szerzej.
na podstawie: Powiat.
Autor: krystian

